DZIEŃ DRUGI. Z Wągrowca wyruszyłem o 7:00. Już od początku towarzyszył mi drobny deszcz-w dalszej drodze jeszcze dwa razy niebo uraczyło mnie opadami:w okolicy OBORNIK WLKP. oraz tuż przed MIĘDZYCHODEM . NIEDZIELA PALMOWA dostarczyła, w obszarze pogody, niemal pełną paletę możliwości: deszcz, słońce, wiatr i błogie chwile ciszy. Trasa nadal płaska, chociaż kilka długich podjazdów poczułem w nogach—chociażby: dojazd do Szamotuł oraz ostatnie kilometry przed Międzychodem.
Miło było widzieć dość sporą liczbę rowerzystów ,którzy,pojedynczo lub w grupach, oderwali sié od kanapy i ruszyli w teren . W Obornikach Wlkp. finiszowali właśnie uczestnicy BIEGU PAPIESKIEGO. Do Międzychodu dotarłem około godziny 19.
Miło było widzieć dość sporą liczbę rowerzystów ,którzy,pojedynczo lub w grupach, oderwali sié od kanapy i ruszyli w teren . W Obornikach Wlkp. finiszowali właśnie uczestnicy BIEGU PAPIESKIEGO. Do Międzychodu dotarłem około godziny 19.