O 8ej rano opuściłem Gdańską Fundację Hospicyjną. Krótki spacer po starym mieście, i w końcu jazda w kierunku Elbląga. Nawigacja uparcie próbowała skierować mnie w pola (zupełnie płaskie jak na kujawach- czyli żuławy..).
Od Nowego Dworu Gdańskiego pilotował mnie Arek Podhorodecki (przewodnik organizowanego co roku przez Fundację Babci Aliny rajdu rowerowego: "Przez Polskę dla polskich hospicjów".
Udaliśmy się do Elbląskiego hospicjum przy ulicy Toruńskiej. Przywitała mnie inspektor d/s promocji Anna Podhorodecka. dzisiaj Wielka Sobota, więc u większości pacjentów znajdowali się członkowie ich rodzin.
Noc w hospicjum, a rano kierunek: Olsztyn.
Dobranoc.
Od Nowego Dworu Gdańskiego pilotował mnie Arek Podhorodecki (przewodnik organizowanego co roku przez Fundację Babci Aliny rajdu rowerowego: "Przez Polskę dla polskich hospicjów".
Udaliśmy się do Elbląskiego hospicjum przy ulicy Toruńskiej. Przywitała mnie inspektor d/s promocji Anna Podhorodecka. dzisiaj Wielka Sobota, więc u większości pacjentów znajdowali się członkowie ich rodzin.
Noc w hospicjum, a rano kierunek: Olsztyn.
Dobranoc.