Zostało 8 dni.
Z Krakowa na Trzebinię i Olkusz. Zrobiło sie wręcz zimno. Do Krzeszowic jechałem z grupą PTTK Ostrów Wlkp.
Z Trzebini na Olkusz ponad 60% trasy to podjazdy ."Na dobicie" za Olkuszem sikorka (dojazd do zamku Rabsztyn- efektowne ruiny, jedno z orlich gniazd).
Zimno i pada, ostatkiem sił dojechałem do miejscowości Wolbrom.
Z Krakowa na Trzebinię i Olkusz. Zrobiło sie wręcz zimno. Do Krzeszowic jechałem z grupą PTTK Ostrów Wlkp.
Z Trzebini na Olkusz ponad 60% trasy to podjazdy ."Na dobicie" za Olkuszem sikorka (dojazd do zamku Rabsztyn- efektowne ruiny, jedno z orlich gniazd).
Zimno i pada, ostatkiem sił dojechałem do miejscowości Wolbrom.