Śniadanie u Pani Olgii ruszam w stronę Konstantynowa k. Janowa Podlaskiego.
Policjanci radzili żeby jechać drogą na Siemiatycze, jednak posłuchałem nawigacji i pojechałem bocznymi drogami na Knudry - jak się okazało i tak w końcu wyjechałem na drogę Kleszczele- Siemiatycze i przejechałem więcej kilometrów wijących się, gorszych dróg. Jednak coś za coś: kilka cerkwi po drodze i bezcenny widok w jednej ze wsi: batiuszka sam tnący piłą drewno na opał (bardzo niewielu księży katolickich "zniża się" do pracy fizycznej).
Droga do przeprawy promowej w Mielniku na zabuże prowadzi przez Świętą Górę Grabarkę. Warto zwiedzić - akurat w tym czasie był autokar z grupą z Torunia. Po Grabarce jadę do promu, chociaż nie wiem czy będzie czynny- kolejny 15 kilometrów dalej.
W Mielniku taras widokowy na kopalnię kredy- polecam. Prom jednak pływa, więc chwila oczekiwania i zabuże. Tam spotykam grupę rowerową PTTK Białystok, która zaczyna właśnie dziewięciodniową wyprawę - zabieram się z nimi (jadą w stronę Janowa Podlaskiego). W grupie jedzie się o wiele lepiej.
Pamiątkowe zdjęcie nad Bugiem, w Borsukach żegnam grupę z Białegostoku i odbijam na Konstantynów. Dziękuję paniom z Expresu C. za możliwość naładowania baterii. Noc w pobliskim lesie. Oczywiście pada...
Policjanci radzili żeby jechać drogą na Siemiatycze, jednak posłuchałem nawigacji i pojechałem bocznymi drogami na Knudry - jak się okazało i tak w końcu wyjechałem na drogę Kleszczele- Siemiatycze i przejechałem więcej kilometrów wijących się, gorszych dróg. Jednak coś za coś: kilka cerkwi po drodze i bezcenny widok w jednej ze wsi: batiuszka sam tnący piłą drewno na opał (bardzo niewielu księży katolickich "zniża się" do pracy fizycznej).
Droga do przeprawy promowej w Mielniku na zabuże prowadzi przez Świętą Górę Grabarkę. Warto zwiedzić - akurat w tym czasie był autokar z grupą z Torunia. Po Grabarce jadę do promu, chociaż nie wiem czy będzie czynny- kolejny 15 kilometrów dalej.
W Mielniku taras widokowy na kopalnię kredy- polecam. Prom jednak pływa, więc chwila oczekiwania i zabuże. Tam spotykam grupę rowerową PTTK Białystok, która zaczyna właśnie dziewięciodniową wyprawę - zabieram się z nimi (jadą w stronę Janowa Podlaskiego). W grupie jedzie się o wiele lepiej.
Pamiątkowe zdjęcie nad Bugiem, w Borsukach żegnam grupę z Białegostoku i odbijam na Konstantynów. Dziękuję paniom z Expresu C. za możliwość naładowania baterii. Noc w pobliskim lesie. Oczywiście pada...